ostatnio było chyba zbyt pozytywnie...
bo wszystko znowu się spierdoliło....;/;/
dzisiaj się dowiedziałam że wolę kłótnię od odejścia bez pożegnania....
no ale cóż zobaczymy jak będzie jutro....
a jeśli o jutro chodzi to jestem bardzo ciekawa jak
zaliczę prawo polski i ten pierdolony w-f(a mówili że mam chodzić to nie słuchałam...;/)
najgorsze jest takie siedzenie i czekanie aż telefon zadzwoni.....;/
ciągłe spoglądanie na telefon bo może napisał a ja nie usłyszałam....
ja chyba zwariuje....
chyba ktoś powinien mi zabrać tą komórkę bo w końcu napisze pierwsza....;/
idę się upić w samotności jak mnie nie będzie jutro w szkole to będziecie wiedzieć dlaczego....
nie szukać mnie bo nie chce być znaleziona...
chce być sama ze swoimi myślami...
mam tylko nadzieje że one mnie nie wykończą...