"NIE W MOIM IMIENIU" !
Polska jest największym eksporterem żywych koni na rzeź w Europie. Na licznych targach dostawcy załadowują na swoje ciężarówki konie robocze, kucyki, a nawet źrebaki. Przerażone zwierzęta nie mają pojęcia, co je czeka a być może nie opuszczą ciężarówki przez pięć dni, aż dotrą do południowych Włoch. Niektóre przez całą podróż nie dostaną wody ani jedzenia.
http://twojezwierzaki.org/artykul/140/apel-w-sprawie-transportu-koni-na-rzez/
W powszechnej opinii na rzeź idą konie stare i schorowane. To jednak tylko niewielka część zabijanych w rzeźniach zwierząt. Gdyby były chore, handel nimi nie byłby taki dochodowy. Na rzeź idą zdrowe konie, wcale nie stare. Większość z nich jest jednak potwornie zaniedbana. Aby nikt nie miał wątpliwości, że koń musi iść do rzeźni, przed zabiciem łamie się mu nogi albo wybija oczy. Tylko po to, by można było zakwalifikować go jako zwierzę rzeźne. Czasem konie specjalnie się tuczy - konie z nadwagą też są chore, trzeba je zabić.