Tryin' to bring myself to life...
Ajajaj... Robię masę zdjęć i szkiców. Brzmi nadzwyczaj banalnie, ale jak inaczej mam wykorzystać życie, jak nie do tego co kocham?
Okej, brakuje mi tego, czy owego, ale naprawdę nie narzekam. Podróż życia dopiero się zaczyna, tak! to tylko początek!
Kiedy nie żałuję, przychodzi czas, że żałuję, ale nie tak bardzo, to chyba nie żałuję... Trochę bredzę, ale... hmmm... jetlag... i wszystsko jasne... hmmm... a może i nie?