wrzesień minął w trybie ekspresowym.
szkoła i ciągłe pieprzenie o maturze doporowadza mnie do stanu rozkurwienia.
jednak, gdy nadchodzi weekend robię się spokojniejszy i pełen radości, bo spędzam ten czas z Tobą <3
ja czegoś nie rozumiem. na tym świecie chyba nie można nikomu ufać i dażyć go jakąś przyjacielską sympatią... możesz się starać w chuj, ale to i tak niczego nie zmienia. rozumiem są pewne priorytety, ale nie popadajmy w paranoję. brak słów.
DOSTAEM SAMOCHÓD I SIĘ MEEEEEEEEEEEEEEEEEEEGA JARAM