Kompletny brak zdjęć. Mam na telefonie jakieś dwa, a tak to nic więcej. Ja pierdzielę. -.- Wczoraj w Kościele całkiem spoko. Przepraszam księdza, że się wydarłam, ale strasznie nie lubię jak ktoś przekręca moje nazwisko. Do tego ksiądz trochę bardzo pierdzielił. I chciałam komuś przywalić, ale co tam. ;d Moja nienawiść rośnie :3. Po Kościele Kamil chciał nas odprowadzić (milutki <3), ale Patrycji tata mnie zawiózł do domu. W domu standardowo sprzątanie + pisanie z Igorem. Dzisiaj ok. 13 jadę do Żyrardowa i kupić prezent Kosce. Mniej więcej nawet wiem co jej kupię. :D Muszę wstać z łóżka, posprzątać w łazience, bo wszędzie są moje kosmetyki i w swoim pokoju. No to tyle. Narka :*

p.s. nadal Cię suko nie lubię

PYTANIA

zawsze tak się dzieje, że niszczy nas to, co kochamy