Jest szósta trzydzieści jeden.
O tej porze zwykłam budzić się, spoglądać przez okno i łkać.
Dzisiaj jest jednak taka pora, że delikatmie chłeptam języczkiem herbatę niczym mały kotek.
Satysfakcjonuje mnie to.
Chyba Cię kocham, kocham Cię. Od dawna nie szastam tymi słowami, więc skoro to napisałam chyba taka jest prawda.
Odnajduję drogę w swoim zagubieniu, zdecydowanie.
Życzę każdej kruszynce, która tutaj przybędzie miłego dnia.