ojeju jaka wiedźma! :O
dzisiaj, dzień po walentynkach..
nawet dobrze, tylko ciąglę błądzę myślami..
to wszystko jakoś mnie przerasta, boję się na samą myśl.
wszystko ma swoje plusy i minusy.
i teraz co będzie korzystniejsze.. aj
wczoraj naśmiałam się, mimo że większość tej całej imprezy przesiedziałam cicho.
odezwałam się raz na jakiś czas, trochę pozaczepiałam się
i dzięki upartości, a bardziej złego stanu troszkę wypiłam.
wróciłam do domu, uśmiechnięta i zmęczona.
dzisiaj sobie siedzę, Sara za trochę przylatuje, mieliśmy się zobaczyć, ale ludzie to kurwy
i nasz plan poszedł się jebać. grr...
pogoda jest chujowa, bardzo. jestem zła jak nie wiem.
ale jednak coś we mnie sprawia, że się uśmiecham.
a może jednak ktoś, a nie coś. :)
mam lekturę do czytania. dzisiaj zacznę.
zobaczymy co będę robić wieczorem.
i jutro dokończę. pojutrze kończy się beztroskie życie..
zaczynamy zapierdol w szkole. :(
odechciewa mi się na samą myśl.
KISSEK IDĘ CZYTAĆ. :*