Podążaliśmy zaśnieżonym chodnikiem oświetlonym blaskiem księżyca, który był dziś cudowną pełnią.
Wpatrzona w tak jasne niebo myślałam nad wieloma sprawami.
Nie byłeś świadomy niczego , a ja myślałam tylko nad tym
czy jest jakikolwiek sens w dawaniu kolejnej 'ostatniej szansy'.
Zamyślona i niepewna szłam w milczeniu, sprawiając wrażenie dobrego słuchacza,
natomiast w gruncie rzeczy nie jestem w stanie powtórzyć teraz nawet jednego zdania.
Najzwyczajniej w świecie nie słuchałam, byłam w swoim świecie, własnym.
Wierzyłam w każe słowo, każdą obietnicę, każdy gest.
Widocznie byłeś cudownym aktorem, a ja nawina dawałam sobą manipulować.
Jakgdyby nigdy nic przystanęłam, ze łzami w oczach powiedziałam całą prawdę,
w przeciwieństwie potrafiłam to zrobić patrząc prosto w oczy.
Zauważając moją łzę, próbowałeś powstrzymać kolejne, jednak nie udało Ci się.
Widziałam w brązowych oczach zakłopotanie, żal i coś czego określić nie potrafię.
Przytulając mnie, tak pewnie i mocno, czułam, że jestem bezpieczna jednocześnie nie wiedziałam co będzie dalej.
Nie potrafilam odpowiedzieć sobie na tak wiele pytań, nie wiedziałąm co zrobić.
Chciałam uciekać, jednak wiedziałam, że nie mam na to żadnych szans.
Po raz kolejny odpłynęłam do własnego świata spoglądając w niebo przepełnione gwiazdami otaczjącymi cudowny księżyc.
Uświadomiłam sobie jak cholernie naiwną osobą jestem, jak łatwo można mnie owinąć wokół palca.
Uciekłam, wróciłam do domu, nie zastanawiając się nad niczym.
W dalszym ciągu siedzę skupiona, tusz, który przez łzy spłynął z rzęs do oczy spowodował ból,
jednak jest on niczym w porównaniu do tego co czuję teraz.
Na dworze mrok, dodatkowo demotywuje mnie do jakichkolwiek działań, do codziennej radości.
Czeka mnie kolejna nieprzespana noc, przepełniona myślami 'Co by było gdyby.'
Nienawidzę 'gdybać' jednak mimowolnie ciągle to robię.
Teraz pozostaje mi oczekaiwanie na zagojenie wszelakich ran, na zapomnienie każdej chwili.
Potrzebuję czasu i przyjaciół obok siebie.
nie pytać czemu od nowa.
Nachman <33 Dziękuję.!