Czesc:)
Wczoraj pod wplywem chwili (i nie ukrywam troszke "podpita") zglosilam sie do wolontariatu w schronisku w Mielcu
Prawdopodobnie dzisiaj mam isc dowiedziec sie szczegolow:)
Normalnie bym tego pewnie nie zrobila, ale nie zaluje:)
Kocham zwierzeta i mam wolne popoludnia wiec skoro moge jakos pomoc to czego nie?
Po spotkaniu wybieram sie do kina na "botoks" i mam nadzieje ze sie oplaci:)
Chyba lepiej tak spedzic wieczor niz siedziec w domu przed telewizorem, czy komputerem;D
A i mialam rozne przemyslenia i stwierdzilam ze ludzie (a szczegolnie nastoletni) bardzo czesto udaja uczucia.. Mialam i bylam swiadkiem kilku sytuacji, w ktorych chlopak mowil ze kocha, umawial sie, a za dwa dni byl z kims innym.. Nie mowie ze wszyscy tacy sa( i nie mam na mysli tylko chlopakow, bo dziewczyny tez tak robia).. I to nie tyczy sie tylko "milosci" ale rowniez "przyjazni"
Przykre jest to ze niektorzy szukaja na sile jakiejs drugiej osoby i nie wazne, kto to bedzie.. Znam wiele takich przypadkow.. A potem pojawi sie ktos inny i z wielkiej milosci, czy przyjazni nie zostaje nic.. Malo tego, udaja ze sie nie znaja..
Takie osoby widac ze nie przezyly prawdziwych uczuc.. Nie beda tak naprawde szczesliwe.
Poprzez udawanie czegos, czego nie ma, udaje sie tez szczescie z tym zwiazane..
Mysle, ze lepiej poczekac na ta milosc czy przyjazn, niz robic wszystko na sile.. Tylko dlatego, ze inni w moim wieku maja dziewczyne czy chlopaka to ja tez musze.. Maja przyjaciol to ja tez musze.. A potem przez takie dzialanie przewaznie ktos cierpi..