joł, wstawiam słodkiego, małego Rona, bo nie mam żadnych sensownych zdjęć
wróciłam dziś z Płęsna, byłyśmy sobie z Klaudia pod namiotem i fajnie było
trochę zimko w nocy, ale dzielnie to przetrwałyśmy :D
obejrzałyśmy sporo filmów, w tym wszystkie części HP oprócz Insygni, także spoko
jutro ten cały Festiwal Marzeń. Powinno być spoko. W sumie, na pewno będzie.
A teraz idę kąpu kąpu.
Pozdrawiam. :*