mooorze <3
Spędziłam dzisiaj około 11 h w samochodzie, kocham to...
I dodatkowo przeżyłam wyjątkowo stresujący rezonans magnetyczny. To było straszne jak zaczęłam wjeżdżać do tej kapsuły... Czułam się jak w jakimś horrorze, naprawdę.
W czwartek planujemy namioty, oby wypaliło, bo niby pogoda ma się nieco popsuć.
No i weekend chciałybyśmy z Klaudią spedzić w Łąkim, ale to już muszę z rodzicami ogarnąć.
bywajcie. ;*
przecież już się nie znamy.