Pytasz mnie, co czuję i co chciałabym czuć. Na pierwsze pytanie odpowiem Ci, że nie wiem, co wyczuwam w sobie. Naprawdę. To wszystko jest tak zmieszane we mnie, że boję się sprawdzić czy wszystko jest na miejscu, czy wszystko ze mnie uleciało. Postaram się to odczytać.
Ja zazdroszczę, troszkę zazdroszczę tym ludziom, co odeszli ode mnie i kompletnie mają moją osobę w czterech literach. Po prostu im zazdroszczę!
Wiem, że barwy radość są we mnie, bo gdy przychodzi taki czas, to ją czuję. Tylko, gdy są obok mnie najbliżsi. To oni sprawiają, że cieszę się z tych najdrobniejszych rzeczy, ale jak dla nas wielkich. Sprawiają, że mój uśmiech zabarwia się sobą, a nie sztucznością, która pojawia się na pęknięciach. Coraz bardziej podoba mi się ten uśmiech, ale jak trudno mi ostatnio go pokazać.
I tu właśnie przejdziemy do mojego smutku. Tak, on jest we mnie, niestety. Czasami wypełnia moją krew i koloruje moje bezbarwne serce. Jest taki moment, gdy w moich oczach, pojawiają się jego gorzkie słowa. Wtedy tylko można je odczytać i smucić się. On jest we mnie cały czas, niekiedy przybiera na sile, a innym razem niknie, ale zawsze na chwilę. O właśnie, na chwilę! Smucę się, bo wiem, że coraz mniej prawdy jest w nas, złości czy obojętności albo nie chce się niektórym czekać na siebie. Innym razem smucę się, bo ludzie tak często odchodzą, bo jestem trudnym człowiekiem do kochania, lubienia. I smucę się, że jestem ciężka psychicznie dla innych oraz tak bardzo mi zależy na ludziach, a tak mało pokazuję im to.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że czuję nienawiść. Kolejne cholerstwo. Muszę przyznać, że to uczcie jest skierowane do tych osób, które mnie zostawili samą w trudnym czasie. No cóż, to była ich wola i nie mogłam na nich wpłynąć. A szkoda, bo z nimi również przeżyłam wspaniałe chwile.
Podsumowując, to odczuwam takie same uczucia, co inni. Nienawiść, miłość, smutek, zazdrość i wiele innych, które zadomowiły się we mnie. W sumie to dobrze, bo lepiej tego doświadczyć, a nie zastanawiać się jak z tym się żyje.
Mój drogi Aniele i tak to przeczytasz. We mnie lub tu, to nie ma różnicy. Tylko pamiętaj, żeby mnie pilnować przed tymi ludźmi, w razie gdybym znowu się do kogoś niemożliwego przywiązała.