Cześć wszystkim, dawno mnie tutaj nie było, jak widać nikt nie stęskniony, ale mniejsza.. Piszę to dla siebie jakby na pamiątkę.. Zdjęcie jeszcze z okresu jak byłem chory i siedziałem dwa tygodnie sam w domu, smuteczek :c. Tak sobie je pięknie przerobiłem, że nie widać mi w ogóle twarzy, a ręce wyglądają jakby porośnięte jakimś mchem, czy cholera wie, hahaha.. Nieważne.. Od trzech dni jestem zmęczony egzaminami gimnazjalnymi, które zawaliłem, co było do przewidzenia, no ale co tam.. Z humanistycznych, czyli historia + wos i Polski poszło mi bardzo, bardzo słabo.. Historia + wos 15, 16, 17/30. Polski natomiast 16/20 bez charakterystyki.. Ogólnie jestem załamany bo liczyłem i przygotowany byłem na rozprawkę, nawet jak głupi, dzień przed egzaminem czytałem zasady pisania.. No nic, jak zawsze wszystko nie po mojej myśli.. Drugi dzień egzaminów to przedmioty przyrodnicze i matematyka.. Ogólnie to nie jest tak źle.. Z przyrodniczych mam na pewno 50%, może być więcej.. Nigdy nic nie wiadomo, a nie jestem pewny kilku zadań.. Za to z matematyki jestem zadowolony, bo 15/20 bez otwartych.. Czyli tak licząc z otwartymi to około 19 punktów.. To i tak dobrze.. Próbne pisałem gorzej, zdarzało się, że miałem po 8 punktów.. No, a dzisiaj banalna część bo Angielski, na podstawie się starałem bo liczą do rekrutacji, a rozszerzenie potraktowałem jak zwykły dodatek, który i tak na nic nie ma wpływu.. Jestem zadowolony, z tego co wyszło :). Jutro planowałem do szkoły nie iść, ale chyba pójdę bo skoro i tak nie mam wf'u.. Tak na marginesie to prowadzę wojnę z panem, bo chce mnie nie klasyfikować i twierdzi, że symuluje każdą swoją chorobę tylko po to by unikać lekcji wf'u.......... Głupota :) Także.. W poniedziałek idę do lekarza i załatwiam całoroczne zwolnienie, nie będę się przecież martwił, że przez jakiś głupi przedmiot mogę zostać siedzieć :) A no i jeszcze jedno, od dnia dzisiejszego z racji tego, że aska przestałem prowadzić notki będą dodawane regularnie i prawdopodobnie codziennie, więc jak coś nowego to na 100% napiszę. Tymczasem uciekam, bo za pół godziny mam spotkanie w kościele do bierzmowania, normalnie skaczę z radości........... Nie wypowiem się nawet na ten temat :) Chcę jeszcze na koniec dodać, że wpieprza mnie stres bo boję się, że nie dostanę się do ZSCh Bydgoszcz.. :c Z rekrutacji liczę na około 120+ więc szansę są jakieś 70%, że mnie przyjmą.. Muszę teraz walczyć o jak najlepsze oceny, a może uda się wyciągnąć na koniec roku pasek.. Marzenie. No nic, nie będę Was tyle zanudzał <3. Trzymajcie się <3.
JEŚLI KTOŚ MA JAKIEŚ PYTANIA.. TO [KLIK]