Tyle lat minęło, żadnych zmian. Ciągle występuję ukryta samotność, niechęć do własnego ciała. Kiedy to się zmieni? A gdyby tak zacząć od nowa i wierzyć, że teraz stocze lepszą walke ? Ktoś chętny do pomocy i korespondencji, sama pójdą w złą stronę.
Komentarze
flyfeather heh, myślę, że to nieustanna walka w życiu żeby się zmieniło. nigdy nie można przestać, bo inaczej całe bagno wróci zanim zdążysz mrugnąć. albo może tylko ja jestem tak słaba i tak mam. ale walcz o siebie, zawsze warto o siebie, o swoje marzenia.