leżesz obok mnie na łóżku, śpisz. co chwilę słyszę Twój miarowy oddech  przed chwilą kiedy przekręciłeś się na drugi bok i zobaczyłeś że nadal tu siedzę wyszeptałeś że mnie kochasz i znowu zniknąłeś gdzieś głęboko do swojej wyobraźni.   nie wiem kiedy to przeczytasz, chciałabym się do Ciebie przytulić ale nie obudzę Cię, tak uroczo wyglądasz jak śpisz. jutro jadę, nie zobaczymy się kilka dni, będę okropnie tęsknić. jak zwykle. 

muszę co chwilę przecierać oczy bo z ich kącików wypływają łzy, nie wiem do końca co one znaczą. 

wiem że jestem szczęśliwa ale wiem że jestem też smutna. dlaczego szczęśliwa? bo mam Ciebie obok, bo Cię kocham i Ty mnie też. przecież wiesz ile szczęścia wnosisz do mojego życia tym że JESTEŚ. 

ale dlaczego jestem smutna mojąc obok tak wspaniałego chłopaka? bo boli mnie to że pomimo tego że tak bardzo chcę być idealna. DLA NIEGO. nie umiem i nię będę. zawsze będa moje wady które będą go irytować. wiem beznadziejny powód do smutku ale mnie to boli i wyciska łzy. nie umiem zapanować nad drżeniem ust. 

kocham Cię. jest 00.24 powinnam spać. trudno mi się skupić, co chwila patrze na Ciebie i się uśmiecham. zostań na zawsze. zaraz pocałuję Cię na dobranoc i pójdę spać. obudzisz mnie jutro a ja będę szczęśliwa. kocham Cię.