Taki dreptający 'Abi' <3
Nie mam żadnych zdjęć, stąd mikrofalówkowe zdjęcie screena z filmiku xD
Z Rudym coraz lepiej dogadujemy się pod siodłem :)
Ostatnio nawet pomykaliśmy na halterku,
nie kontrolowałam co prawda wtedy rozwijanej w galopie prędkości,
która osiągnęła próg "łzy w oczach i modlitwa, żeby tylko nie zabił się na zakręcie" :D
Ale koń fajnie odpowiadał na sygnały i byłam zadowolona :)
Z każdą jazdą bardziej ogarniamy też galop, co by Avatar przestał robić treningów rodem ze Służewca :D i o dziwo nawet się udaje.
W tym tygodniu w końcu mam nadzieję odwiedzi nas trenerka :3
Jeszcze dwa tygodnie! Spinamy dupę, poprawiamy co się da i chill out :)
17stego Avatar przyjedzie na rancho, gdzie spędzi wakacje,
ja dzień później wybywam na obóz - stęskniłam się za krzykami trenera :D
A później dwa miesiące dla nas :D Koń idzie w ostry trening, ja pracuje na obozach,
może uda się gdzieś wybyć w przyjaciółmi na parę dni... Jeszcze trochę :D
Może tylko się łudziłam,
może lekko pogubiłam.
Nie bój się, nie zrobie scen....