cornflowers podoba mi się.
ps.co do Holendrów podczas wakacji przez 2 tyg zajmowałam się holenderskim dzieckiem. dziecię to było nieskalane przez jakikolwiek stres. pogodne, otwrte, miłe, szczere, od razu przeszło na formę ciocia, wzięlo mnie za rekę i zaczęło się przytulać. w porównaniu z nim polskie dzieciaki to kłębki nerwów. natomiast wieczorami potwierdzała się Twoja teza co do dorosłych:)