Ostatnie dni były szalone. Trochę, przez burzę, trochę przez ciągłe załatwianie jakiś spraw. Ale po kolei.
W niedzielę oczywiście Derby, na stadione meldujemy się godzinkę przed rozpoczęciem meczu. Ale już przed prezentacją czuje, że gardło boli. No i w poniedziałek bolało podczas mówienia, ale było warto. Mecz zaczął się łądnie układać. Ale już koło 6 biegu widze, że zaczyna padać. Po 8 biegu jak zerwał się wiatr, ale Tomuś wybrał takie miejsca, ze nie padało na nas :D A pioruny waliły co chwilę koło stadionu, efekty były. Ale szkoda, że tak przerwali mecz, bo Falubazy by ładnie dostały w dupę. A poźniej podróż do domu. Co chwilę robiło się jasno od piorunów.. I korek na ok, kilometr, przez co wracaliśmy przez Rudnicę, a tam była jazda poboczami, unikając połamane drzewa. A poźniej zajechaliśmy do Kołczyna i sie przeraziłem. Tyle połamanych drzew nie widzialem jeszcze, a dodatkowo koło mnie złamane drzewo rozwaliło słup. Ogólnie nie było prądu od niedzieli do wtorku. I cały poniedziałek siedziałem w domu bez prądu, a wieczorem przy świeczkach.
A we wtorek była podróż do ZG. Załatwić sprawy ze studiami. No i jestem studentem 4 roku :D Przy okazji odwiedziłem winobranie i nie zrobiło na mnie wrażenia. Słabe jest i tyle.
http://www.youtube.com/watch?v=RBtf0mjFero
Było super.
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx