Nasze ukochane Zakopane! <3
Powiem szczerze, że przed wyjazdem miałam trochę wątpliwości, co do miejsca. Bo znowu te same kąty?:P
Ale jak tylko wjechaliśmy do Zakopanego to wszelkie wątpliwości się rozpłynęły i chyba nawet nie za sprawą upalnego dnia :D
Te widoki za każdym razem będą zachwycały i nigdy się nie znudzą.
Pogoda pozwoliła nam pozwiedzać, więc było dużo aktywniej niż poprzednim razem. Na szczęście tym razem nie było kontuzji, więc mieliśmy szansę ozwiedzać, pochodzić, sprawdzić swoje możliwości i powspierać się wzajemnie <3
Spędziliśmy 5 pięknych dni. Wstawaliśmy wcześnie, zwykle chwilę po 7. Było śniadanko, kawa i sporządzanie planu dnia :D
W zasadzie większość czasu spędzaliśmy poza domem.
Najlepiej oboje wspominamy wyprawę a Kasprowy. Nie sądziłam, że tak super sobie poradzimy. Nie było łatwo, zwłaszcz jak złapała nas burza. Ale fajnie było iść razem, wspinając się pod górę i raz po raz mówiąc: uważaj na te czarne, sa śliskie. I zawsze wędrowała ręka, tak na wszelki wypadek. Jak rypniemy to razem, zawsze rażniej:D
Ani chwilę nie byliśmy źli, nawet gdy staliśmy na stromej, kamiennej górce, która właśnie zaczynała płynąć! :D
Przyodziałam się w płaszcz, ale deszcz nie dawał za wygraną. I raz po raz obijał się o nas wielkimi kroplami.
Zabrakło nam już bardzo niewiele, kilkaset metrów, ale musieliśmy zawrócić. Wylewając wodę z butów i wyciskając koszulki..:D
Trochę nienasyceeni i zawiedzeni schodziliśmy w dół, uśmiechając się i powoli wysychając.
Powiem Wam szczerze, ze takie wyprawy bardzo zbliżają i scalają. Oczywiście są to niesamowite wspomnienia, które zapadaą na długo, ale i naprawdę fajny sprawdzian, do któego warto podejść we dwoje<3
Przemoczeni, zmęczeni i wygłodniali dotarliśmy do naszej Willi. Oboje marzyliśmy tylko o lóżku, bo każdy krok i ruch nogą sprawiał niezły ból.
Ale obiad i chwilowy odpoczynek dał nam nowe siły i wiezorem jeszcze zaliczyliśmy spacer na Krupówki <3
Następnego dnia idąc za ciosem wybraliśmy się na Morskie Oko. Tempo mieliśmy super, ale dzień wdześniej wędrowało nam się dużo lepiej.
Mimo wszystko polecmy! :)
A po takich wyprawach najlepsy jest relaks na kąpielisku Szymoszkowa!
Naprawdę raj na ziemi :D Basen z widokiem na góry, w którym woda ma 31 stopni. Bajka <3