I po stresiku :D
Od wczoraj mama chrestna Kornelci :D
Oficjalnie, bo nieoficjalnie już mowiono tak do mnie jak tylko Korneli się urodziła :)
Zakopane przemknęło nam zdecydowanie za szybko! Ale mamy dużo wspomnień, trochę fotek i naładowane akumulatorki :D
Nic nie pisałam, bo jak tylko wróciliśmy to rzeczywistość się odezwała i mieliśmy co załatwiać :)
Czekam na jakieś zdjęcie z moją małą gwiazdą i na pewno Wam się pochwale :)
W takiej wersji chyba jestem pierwszy raz :D
Ale za to makijaż bez zmian, wykonanie cudowa Basia! Do niej zwsze mogę iść w ciemno :D:*