#smak_dzieciństwa #obwarzanki_miód
Nie wiem jak to opisać,jedynie wiem że to mnie wkur**, bo nie pozwolę komuś włazić z buciorami do mojego życia od tak, decydować i być mędrcem wszystkiego. Z M. myślimy o przeprowadzeniu się, choć jest wiele kwestii które mówią na nie póki co, na przykład : moje prawojazdy (?) , moja szkoła- matura, jego sprawy- nie wszystko muszą wiedzieć osoby trzecie. Więc to nie jest tak, o przeprowadzimy się teraz, już... bo gdzie ? na ulicę, pod wiatę przystankową, czy może na jakiś dworzec ? Najpierw moim zdaniem trzeba zrobić sobie "zaplecze finansowe" , ale skąd osoba taka jak ja pewenie nie wie co to jest "dorosłe życie", bo skąd ? jak jeszcze nie mieszkałam z facetem dłużej niż 7 dni, i to w sumie u niego tam w miejscowości, w domu rodzinnym, ale nie ważne. Dwa praca, właśnie trzeba ją znaleźć,a teraz ja sama mam taki kocioł więc jeśli miałoby dojść do przeprowadzki, to moje życie osiągnęło by totalny armagedon. Ale najłatwiej ocenić sytuację z boku, siedząc, i nic nie robiąc, niestety kasa nie płynie z nieba, a wiadomo na wszystko obecnie jest potrzebna kasa. Cóż coraz częściej się zastanawiam, ile razy jeszcze się zawiodę na osobach, które miały być mi jednymi z bliższych. Cóż życie najlepiej weryfikuje.
P.S. też tak wiele mogłabym napisać, a nie chcę, coż jestem chyba zbyt mało dojrzała, i nie mam dorosłego życia, także niestety :<. No a przede wszystkim nie umiem. :3
A o tym z kim mam być , to chyba ja najbardziej powinnam wiedzieć, najwyżej się sparzę.
a jutro na 14 artbait,i w piątek, i widzę się z M. a następnie 18-nastka. :O a od poniedziałku ranki :<.