Obiecywałam sobie kiedyś, że nigdy w życiu nie będę nigdzie wrzucać fotek z żarciem. Ale ta oto kolacja sprzed kilku dni rozbroiła mnie na części elementarne. Kupa sałaty, pomidora i ogórka, grillowany kurczak, sosy... A to wszystko skonsumowane na tarasie w ciepły sierpniowy wieczór i popite widocznym w tle piwkiem, które jakiś czas temu skradło moje serce (jestem burżujem, wiem).