Dobrze, że mam Jego rysunki na ścianie. Jeszcze one są w stanie dodać mi jakieś resztki sił do mierzenia się z przeciwnościami losu. Za dużo ostatnio takich dni, w których czuję się przegrana życiowo, emocjonalnie i artystycznie. Zawsze za czymś goniłam, do czegoś dążyłam. Zawiodłam się na tylu ideałach życiowych, na tylu ludziach. Wierzyłam w rzeczy, w które nikt by nie wierzył, wierzyłam w ludzi. Tyle razy próbowałam się dowiedzieć, czego tak naprawdę poszukuję. Chcę tylko wiedzieć, kim jestem i za czym podążam. Dopóki się nie dowiem, nie odnajdę samej siebie.