Dopiero co był styczeń. Początek roku i jakieś tam plany na to, żeby ten rok był inny niż wszystkie. Początek spełniania marzeń. jest czerwiec, udało mi się spełnić jedno marzenie, lis już jest na mojej ręce prawie zagojony, a w piątek spełni się kolejne marzenie. Może nie do końca, bo jednak w tydzień nie da sie ogarnąć wszystkiego i prawdopodobnie za jakiś czas to powtórzymy, żeby ogarnąć resztę, ale i tak jestem mega zadowolona. Mam ogromnego kopa na resztę roku, a jak dobrze pójdzie to w październiku czeka mnie kolejna wycieczka.
Lubię ten rok.
Marzenia się nie spełniają same. Trzeba im pomagać. Ale jaka satysfakcja :)