Czuję się okropnie...znowu łapie doła... no cóż zbliża sie wieczór,standard...;(

Wszystko mnie dobija nie chce mi się nic ,ale muszę sie ogarnąć...

Sama- ;(     Przy znajomych- :)          (chyba każdy tak ma)         ...

wystarczy jedna tragedia by wszystko nagle sie sypło

"rece opadly pustka a ja na kolana
łzy biegna jak szalone konie, obok moja mama.."

chcialam go przytulic chociaz on mnie juz nie mógl

Zamykam oczy, wybija godzina niefartu

(..) a teraz mam Ciebie w sercu i na cmentarzu
spotkania tylko nad grobem Boże do czegos doprowadzil,
wyniosles mnie tam gdzie niebo styka sie z ziemia
nie oddam tego uczucia ktore wtedy bylo wewnatrz,
ten obraz jak noz wbity siedzi do dzisiaj
wszedzie Cię widze tesknota mnie przeszywa

'(...)chociaz nie raz nie potrafie poradzic sobie z żalem,
ktory zżera jak rak gdy patrze na fotografie,
widze Ciebie i patrze nie moge sie oderwac
bolesne drganie serca zrozumiec to nie wiem jak,
w glowie taki korek mysli niepoukladany schemat,
bo Ciebie juz nie ma chcialabym sie obudzic
albo wogole nie urodzic aby tego nie przechodzic, nie mam juz slow jak mi ciezko tylko Ty wiesz..

Tylko powiedz mi dlaczego, powiedz mi

...Nikt nie zastapi twojego miejsca...NIGDY!!! Tu na ziemi??! W sercu... Wszedzie.....
Dlatego dziekuje Ci Tato....

Chcę się ogarnąć..:(

Nienawidzę ani chwili siedzieć sama w domu ... wariuję...

jeden wielki bezsens..

żegnam...