no nie da się, po prostu się z nią nie da...
korfffaaaa.
wczoraj, jak tylko skończyłam pisać notkę na fbl, ciocia przyniosła mi jedzenieee.
no i nie było, że nie, bo siadła sobie koło mnie i "czytała książkę"
więc generalnie po baletnicy ...
I ogólnie to chce do domu. buu ;(;(;(
Chcę do szkoły...
I do końca sierpnia rezygnuje z diet, bo to nie ma większego sensu.
Tylko was oszukuję. Siebie też ? Nie, sobie robię pustą nadzieję, że w końcu się uda.
Tylko jak ja sama nie przerwę, to znowu ktoś się wpierdala !!
Jak tylko wrócę, od samego początku biorę się za siebie, swoje ciało..
no chyba tylee..
powodzenia ;*