Nie nazwałabym tego powrotem. Po prostu... jestem. Może trochę częściej będę coś tu zamieszczać, choć pewnie w większości będą to screeny z gier, niż zdjęcia. Aparat odmawia posłuszeństwa, kabelek poszedł na grzyby, a przesyłanie zdjęć z laptopa jest upierdliwe. A zresztą, ja się głównie na moim blogu udzielam, o.
A to moje Manfufu, które obchodzi w tym miesiącu swoje... które już? Trzecie urodziny.