Photoblog?

Photoblog? Tu mnie jeszcze nie widzieli. Już widzę że będzie mnie denerwował edytor, iż nie podkreśla błędów.
Dzisiaj dostałem fizyczną wersje Mistrza Motywacji, na końcu jest jedna z 'definicji' szczęścia. 
Ludzie na ogół robią podchodzą do tego tak: pracują nie po to by pracować, ale po to by mieć pieniądze, potem dzięki pieniądzom kupić sobie coś by być szczęśliwym i tak dalej. Wracając do pracy, nienawidzą jej ! Później takie szczęście jest mało watrę cieszy bardzo krótko. Sukces polega na tym by pracować ale z pasją, zaangażowanie i cieszyć się  na początek z małych a potem dużych sukcesów. Od małego jesteśmy zaprogramowani do rywalizacji  w szkole na studiach, później w pracy. A może tak zaczniemy współpracować? 1+1=3 efekt synergii. Wracając do szczęścia, to nie jest uczucie na które musimy pracować i pracować. Wystarczy wywołać efekt od razu i współistnieć ze szczęściem. Nie twierdzę że to na początku będzie łatwe. Sam jeszcze tego nie osiągnąłem, ale jak to mawia mój wykładowca fizyki, najważniejsze jest zrobić pierwszy krok!

Na zdjęciu jest moja mała bratanica  w tamtej właśnie chwili pod opieką wujka :) I tu właśnie była chwila szczęścia :)

P.S. Agnieszka dziękuje za motywacje do ruszenia z miejsca!