Mierzyn :)
Tak się cieszyłam na Gajewniki i dupcia :(
Myślałam, że pojadę, ale dla jednego konia się nie opłacało ;/
Szkoda, że tak wyszło.
Coś ostatnio nie mamy szczęścia do zawodów...
Może w niedzielę wpadnę na finały.
Fajnie by było.
Miny niektórych osób byłyby na pewno bezcenne ;]
Eh... jakie to życie jest skomplikowane...
Ale cieszmy się chociaż z tego, że mam 3 konie pod opieką :P
Co z tego, że jeden lonża, drugi godzinny stęp.
Za to trzeci idzie na jazdę!
Cóż za awans i szaleństwo! xD
A tak poza tym to nie mam czego się cieszyć.
Chyba jakiś wirus się we mnie rozwija- rotawirus ;(
Powaliło z tymi chorobami tego lata...