Jest raczej (nie) w porządku,
czasem łapię się na tym,
że moje oczy stają się mokre.
Tak znienacka,
niezapowiedzianie.
Dociera do mnie, że to Ty,
bo to Ty jesteś rozczarowaniem,
a ono...
Doprowadza mnie do łez,
a ono...
Rozczarowanie ma Twoje imię.
Jest tak żałośnie,
że wydaje się jakby wszystko było już przesądzone,
moje oczy widziały już wystarczająco,
uszy usłyszały większość z możliwych,
na tym brudnym świecie,
obelg.
Chleje na umór,rano rzygam poprzedniego dnia oprocentowanym napojem.
Chodzę wkurwiona na świat,
przez Ciebie
Po co,
robisz nadzieje?
Po co,
zachowujesz się w taki sposób?
Wszystko Ci wolno,
w końcu...Jesteś panem śmierci, panem życia, panem sytuacjii jak lalkarz możesz sterować moimi ruchami,
idź w prawo, płacz w tej chwili, śmiej się potem, zakochaj się,
uwierz...
będzie fajnie.
Umrzyj,
przecież przedstawienie kiedyś się skończy.