Spotkanie "po latach" z częścią klasy licealnej.
Zdjęcie niefortunne dość, bo nie mieściłam się w kadr i musiałam się dziwacznie rozwalać i trzymać, ale to jedyne, na którym uśmiechnięta w miarę jestem. Bo było uciesznie. Śmiesznie zresztą też. Jakkolwiek by tego nie interpretować.
Pees. Statystyki??? WOW! A trochę mnie tu nie było tylko...