Hm... wysłane przez niego zdjęcie nosiło nazwę "Tygrysek". Oby nie chciał, żebyśmy tak go przedstawiali.
Jedyny mężczyzna w patrolu. Nie wiem jak wytrzymuje pracę z czterema babami, ale wie, że nie może narzekać :)
Mankamentem albo zaletą Bartka jest brak soczystego RRRRRRR w słowniku i z tym też wiąże się historia, którą postanowił
podzielić się z Wami na początek. Otóż w szkole podstawowej razem z klasą wybrał się na wycieczkę do stadniny koni. Jedną z przygotowanych atrakcji był przejazd bryczką, a dla chętnych krótki kurs na woźnicę zakończony wręczeniem dyplomu. Żeby dostać dyplom trzeba było ruszyć bryczką, skręcić oraz zachamować. O ile WIO! i pociągnięcie lejców w prawo i w lewo poszło jak z płatka, o tyle ze wzgledu na wcześniej wspomniane "r" , prrrr nie zabrzmiało dla zwierzaka wystarczająco przekonująco. Mimo usilnych prób koń biegł przed siebie, a ja kilka razy bezskutecznie próbowałem go zatrzymać. Tak oto skrzydła małego chłopca zostały podcięte, a kto wie, może gdyby nie to przykre spotkanie, dziś Bartek byłby najszybszym woźnicą świata? A tak? Gra w kosza.
Na co dzień oswaja się z dziećmi, pomaga w 13 Gromadzie Zuchowej "Wilczki", a dziś jest dzień, w którym dh Bartek złożył przeyrzeczenie harcerskie. Gratulujemy serdelecznie, życzymy mnóstwa pomysłów, wytrwałości i powodzenia! :)