Pan Miecio na Penny... nogi wyjątkowo w strzemieniu xD.
Nie będę dodawała już fot z Hubertusa, bo, jak już pisałam - powychodziły wyjątkowo denne.
A ja już wróciłam od lekarza. Jadę jutro, znowu -.- Bo nie byłam na czczo i nie mogli mi zrobić jednego badania. Spoko...
Dziś i tak idę na dodatkową matmę z panią S. Ale ponoć będzie jeszcze jedna dziewczyna. Zobaczymy. Przynajmniej angielski [też dodatkowy] odpadł.
Ale potem z mamą na basen popisać się przed nią moimi pływackimi zdolnościami

. Bo mama twierdzi że jak raz w tygodniu pływam na w-fie, to już sobie świetnie radzę. No... w sumie radzę. Przynajmniej nie tonę xD.
Ale tą uwagę zachowam lepiej dla siebie.
Ja chcę coś słodkieeegooo !Albo nie. Fryyytki !
Gniady. Mały kochany.
Wspomnienia, jednym słowem.
Ale ssie mnie w żołądku.
Nie.. nie, ja już idę. Nie ma sensu pisać notki o dupie Maryny...