Serijal.

Witam .

Tak się składa, ze to miejsce bedzie dzisiaj najgłupszym jakie mogłam wybrać do wylania moich żali i irytacji dzisiejszym dniem...

Doszłam do wniosku, ze to co mi się przytrafia w ciągu ostatnich trzech lat jest tak przezajebiste, że możnaby na tym zbic spora kasę opisując to w jakiejś książce, albo robiąc z tego słabą telenowele, w której główny bohater przez pięć odcinków zapala świeczkę...

Otóż dzisiaj zaczynając od szkoły i przewspaniałego sprawdzianu z niemca, wszystko pier**liło się przepięknie...

Po szkole i po wizycie w poznaniu, oczywiście cała w tych (postanowiłam nie przeklinac) skowronkach pobiegłam jak idiotka złozyć wizytę człowiekowi, który miał mnie za kilka minut dobic ostatecznie... Wyjście z nim na to piękne słońce miało być wspaniałe... Miało być. Oczywiście żeby zachować atmosferę dramatyzmu i zupełnej beznadziei musiało wydarzyć się coś takiego jak 'urocze' bezsensowne wyznania pod tytułem 'Kocham Cię, ale nie chcę z Tobą być.' ... Nie próbujcie mi tego tłumaczyć , bo i tak nie zrozumiem... Może mi się uda za jakiś czas, ale narazie nie mam siły ochoty, ani cierpliwości na ogarnianie tego zdania...

Opiszmy więc prosze pana A, który zmienił szkołe i nie był nawet na tyle miły, żeby mi powiedzieć, ze już ze sobą nie jesteśmy...

Opiszmy pana B, który obiecując złote góry został przeze mnie przyłapany na pocałunku z moją koleżanką...

Opiszmy pana C, który założył się z kumplami o stówkę, ze 'będzie mnie miał' , bo brakowało mu na ... chyba na deskę...

Opiszmy pana D , który mnie kocha, ale aktualnie mieszka w Bristolu...

Opiszmy pana E, który nic mi nie zrobił, ale ja spier***** na całej linii...

Opiszmy pana F, który potrafił nie odezwać się do mnie 2 tygodnie, a potem mieć pretensje, że go olewam...

I opiszmy pana G, którego kocham , ale nie rozumiem...

Opiszmy ich wszystkich, a potem powiedzcie mi, ze 'kto nie ma szczęścia w miłości ten ma w kartach'... ok ? ...

Pozdrawiam. ;**