Widzisz córeczko - powiedziała matka po chwili dłuższego namysłu.
- Jeżeli on odsuwa Ci krzesło, kiedy siadasz, otwiera drzwi, kiedy wsiadasz,
podaje płaszcz i ułatwia wejście do lokalu - to nie znaczy, że Cię kocha.
Nie powinnaś mylić dobrych manier z zaangażowaniem.
Jeżeli trzyma Twoje włosy, kiedy wymiotujesz jak kot na imprezie, to nie znaczy że Cię kocha.
Jeżeli się z Tobą przespał - to nie znaczy, że Cię kocha.
Nawet jeżeli następnego dnia zadzwonił. Nawet jeżeli przespał się ponownie.
Nawet jeśli sypia z Tobą od roku - to nie znaczy że Cię kocha i że do czegokolwiek się zobowiązał.
Nawet jeśli mówi, że kocha, to może to oznaczać zupełnie coś innego...
Ja wiem Olu, że jesteś z innego pokolenia.
Mamy równouprawnienie, kobieta może wysyłać sygnały tak samo jak mężczyzna,
może podejmować inicjatywę i brać sprawy w swoje ręce.
Ale kochanie, nie ma tak nieśmiałego mężczyzny,
żeby nie był w stanie wystartować wtedy kiedy naprawdę mu zależy.
Nie goń, nie ścigaj, nie napieraj. To Ci się zwyczajnie nie opłaci.
Mężczyźni, Olu, to zdobywcy. Może Cię kochać,
ale w momencie kiedy zaczniesz na niego naciskać po prostu ci ucieknie.
-To co mam zrobić mamo? - zapytała, jak wtedy, kiedy miała 13 lat.
- Nic kochanie. Czekać.
przypadek. pokolenie Ikea - życiowe.