hej :)
Oczywiście byłam nad morzem, bo przecież nie mogłabym nie pojechać.. Kiedy nadszedł dzien wyjazdu, cieszyłam się jak dziecko.. Będąc już w pociągu, chciałam coś zrobić w przedziale. Niestety nie mogłam, bo było za dużo osób :P Prócz naszej 4tki, był dziadek który od ok 6 rano już jedzie tym pociągiem z jakiejś wiochy, zamiast jeść coś to pił żubra (w puszce) i głupio nam (kobietom) się przyglądał.. Kiedy zaczął rozmowę to spytaj się ktora z tych pań (moja mama i ciocia) jest wolna bo mu się podoba, tylko nie powiedział która hahah.. Jednak odpowiedziałam, że są obie zajęte i jadą bez mężów by się od nich odstresować :D Jego mina była bezcenna.. Akurat on siedział po mojej prawej stronie, a po lewej jakiś dziwny typek. Denerwował się jak firanka fruwała mu aż do drzwi a nie była na miejscu i wiecznie ją poprawiał z taką agresją.. Naprzeciwko ale przy oknie siedziała damulka, która na wejściu musiała usiąść koniecznie na swoim miejscu, jakby cos by się stało gdyby usiadłana naszym miejscu.. Wyjęła książkę i czytając posyłała nam niesmaczne minki.. Śmiać nam się chciało z tych wszystkich ludzi :P Podróż trwała 6 i pol h .. Byłam uradowana kiedy znalazłam się na miejscu, w pokoju.. Szybko się rozpakowaliśmy i poszliśmy na zakupy.. W trakcie powrotu zaczęło lać aż do końca dnia.. Ale to nam nie przeszkodziło, bo przecież urlop mamy na 2tyg.
Powiem szczerze pogoda nas nie rozpieszczała, jak było ciepło to i pochmurnie. Potem chłodno i deszczowo.. Tak naprawdę mieliśmy może 5 dni aby skorzystać na maxa ze słońca i plaży, czy pokąpać się w morzu :) Nie kupowałam sobie jakiś specjalnych pamiątek, bo już byłam tutaj. Sytuacje śmieszną zrobiłam pierwszego dnia jak znaleźliśmy się w pokoju, by było potem co wspominać. Ogólnie sąsiedzi fajni, można było potańczyć z nimi, napić się %%.. Ale jedni mi utkwili w pamięci. Był to ojciec z synem jak się okazało.. Ojciec jak już rozpakował się w pokoju to zarywał do jakieś młódki na skype hahah.. A ja rozmawiałam z jego synem.. Już pierwszego dnia jak tylko przyjechali, robili pranie swoich rzeczy w których byli.. Łazienka cała mokra, zjeby dostali raz. Potem jak wychodzili na dyskotekę to tak nasmrodzili w łazience że szok.. Najlepsze jedna było na drugi dzień, jak syn pierwszy poszedł się myć pod prysznic , a potem do niego dołączył ojciec w takim białym miękkim szlafroku szedl dumnie. Razem z ciocią śmiałyśmy się, że napewno myją sobie tylko plecki hahaha... Normalnie alfons i adonis hahaha :) Tylko się za nich brać :D
Niby wypoczęłam, ale jednak nie dokońca bo jak nie mój były mnie wkurwił, to jeszcze taki mały gówniarz. Ten to po sobie ani nie posprząta, ani nic nie zrobi sam.. Najlepiej zrób i podaj pod nos, bo sam dupy nie ruszy, wiecznie nafochany i wkurwiający. Musiał siedzieć z nami bo sam dupy nie ruszy by iśc na miasto, na plażę.. Lepiej wkurwiać innych, kiedy nie ma pogody i słuchać jak dorośli rozmawiają. Tragedia !!! Grunt, że się opaliłam .. Wiadomo, że były też i dobre wspomnienia, które miło będzie się wspominać :)
Natomiast wracając w przedziale po mojej lewej była Pani, potem dołaczyła wredna babcia która myślała że nie dość iż nie ma miejsca zabukowanego (ale że było wolne to sobie spoczęła) to że mam jej zrobić wiecej miejsca.. To do Poznania pierdoliła by pierdolić, głowa mała dosłownie.. A uwierzcie nie mówiła cicho.. A naprzeciwko jakaś tak para niezbyt fajna :P Po prawej była 9letnia dziewczynka której dziedkowie siedzieli naprzeciwko nas.. Czytali książkę, dziadkowie byli tacy uroczy że mogłabym na nich patrzeć cały czas. Mimo wieku nie stracili tej iskry miłości w oku. Czytali sobie fragmenty książek, byli tacy szczęśliwi, tacy zakochani w sobie.. Oto są dowody że miłość może trwać i trwać :D Podróż minęła mi fajnie bo potem z tymi dziadkami rozmawiałam kiedy miałam niecałą 1h do Leszna skąd potem do domu autem jechałam.. W domku byłam po 21 :) Szybko się rozpakowałam, odświerzyłam i poszłam spać.. Spałam jak dziecko..
Na drugi dzień zajechałam do mojej chrzestnej, z którą długo nie rozmawiałam. Nie widziałyśmy się ojj bardzo długo :D Miło było się zobaczyć, w ten dzień miałam się zobaczyć jeszcze z kimś.. Niestety tak mnie ta osoba wkurwiła, że poprosiłam o tydzień bez odezwu.. Kiedy minął odpowiedni czas, spotkałam się i po rozmowie, podjęłam decyzję, że nie chce żadnego mieć kontaktu z byłym. Myślałam, że możemy się kolegować, ale nie da się kiedy ktoś cię niszczy psychicznie za nic, bo musi się na kimś wyładować.. Powiem Wam, że od tego momentu kiedy zablokowałam tą osobę wszędzie aby tylko nie mogła się do mnie odezwać - to powoli psychicznie dochodzę do siebie :) Wywalając ludzi toskycznych z naszego życia, nie ważne jak bardzo byli dla nas ważni powoduje, że człowiek zaczyna znów żyć. Przypomina sobie, że jestem też JA o którym się zapomniało. Warto o sobie pamiętać, dbać o siebie w każdym aspekcie życiowym, dzięki temu człowiek jest szczęśliwy.. Warto też rozwijać się nie tylko zawodowo, ale też umysłowo, psychicznie i emocjonalnie. Przede wszystkim dbać o siebie, kochać siebie i mieć do siebie szacunek. Kiedy o nim zapomnimy to dlaczego ktoś ma nas szanować ?? No właśnie.. Reasumując, kochajmy siebie, korzystajmy z życia ile wlezie, bo kto wie ile nam jego jeszcze zsotało :)
Buziole :*