heh , trochę śmiechu z ludzi ;3 a teraz tak o moim serduchu opowiem bo przeżyło trochę :3
A więc, pewnego słonecznego lata poznałam fajnego chłopaka w którym sie zakochałam, byłam z nim kilka miechów a potem wszystko sie zjebało bo on leciał na 2 fronty, strasznie to przeżyłam i nie życzę tego nawet największemu wrogowi. no więc dalej , przez kilka tyg byłam sama i w ogóle. w szkole był sobie taki super chłopak i zauroczyłam sie nim i zaczęliśmy kręcić, i potem byliśmy razem i on sie serio zakochał a ja nie mogłam go pokochać go gdyż nie mogłam zaufać nikomu innemu po przejściach z tamtym i nie moglam go pokochać szczerą miłością, kochałam go ale jak przyjaciela. strasznie mi było cięzko mu ot powiedzieć ale w końcu sie przełamałam i powiedziałam że nie możemy być razem no i koniec naszej miłości , ale myslalam że on chociaż będzie miły co w stosunku do mnie ale on okazał sie wielkim prostakiem i nawet cześć nie potrafi powiedzieć , strasznie mnie to boli bo ja na prawdę nie wiedziałam że tak wyjdzie . szerze go za to przepraszam, wiem że to nic nie zmieni ale ehhh. Teraz dalej jestem sama ale nie zapomniałam o tamtym i chodź nadal go kocham to nie wiem czy potrafię wybaczyć... dla niektórych może jestem egoistką ale wiem że nie chcą tego przeżywać co teraz ja czuję . dobra kończę bo sie rozpłakałam macie kawałek o mnie : http://www.youtube.com/watch?v=qt_lT2Axakk
"Dano mi serce, lecz zraniono je
Ja szukam nadziei na kolejny już dzień
Rozważ jaki w sercu czuję żal
Bo przecież dziś już nie ma nas, nie ma nas"