photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 LIPCA 2015

Piękny, krakowski Zakrzówek!

 

Już 5 sierpnia koniec praktyk, w sumie to się cieszę, bo nie ma już nic czego mogłabym się nauczyć przez ten ostatni tydzień. Od jutra robią z nas darmową siłę roboczą, bo dietetyczka, z którą siedzimy idzie na urlop. Fajnie, nie? Rób odpowiedzialną robotę, zamawiaj posiłki dla pacjentów całego szpitala, wykonuj obliczenia i sprządzaj każdego dnia raporty - tak to będzie wyglądało. Dam radę, nie podoba mi się tylko opcja pracy od 7 do 14.30 za free. Nasłuchałam się jak wyglądają praktyki równieśników i cieszę się, że wybrałam najbliższy szpital, który okazał się chyba najlepszą opcją w całym Lublinie. Oni sobie obierają ziemniaki, nie mają dostępu do oddziału, z dietetykiem też kontaktu brak. Mi czas umilały rozmowy przy kawie i drożdżówce w naszej małej kanciapce, a gdy przychodziły odpowiednie godziny sporządzałam raporty i wychodziłam na oddział wydawać posiłki, które swoją drogą nie były najgorsze. Na śniadanie zawsze jakaś zupa mleczna (a to płatki jęczmienne lub owsiane a to kaszka kukurydziana, manna, a nawet gryczana), z kolei dla osob z cukrzycą zwykła zupa warzywna i do tego zawsze jakieś kanapki. Wędlina w sumie była nie najlepszej jakości... no ale co ja się tam będę wcinać, po prostu na ich miejscu bym jej nie jadła i poprosiła o opcje z serem. Jedna Pani zaznaczyła, że jest wegetarianką i co raz dostawała dobre posiłki, które czasem wyglądały lepiej niż to co jem w domu. Jedni pacjenci agresywni, wulgarni, wiecznie obrażeni, a drudzy uśmiechnięci, mili, rozmowni. Najbardziej było mi żal ludzi z oddziału neurologicznego i z intensywnej opieki kardiologicznej, były to głównie osoby starsze, które nie miały siły się ruszać, ciało ich całe w siniakach i obrzękniętych ranach. Przykro się robiło, jak na drugi dzień okazywało się, że znowu zgon na oddziale. A jeszcze gorsze uczucie? Kiedy widzisz odjeżdżającą trumnę z sali, a Panowie, którzy ją wiozą rzucają tekstem '' miłego dnia dziewczyny ''.  I ta nieszczęsna procedura, która nakazuje, aby ciało leżało w sali jeszcze 2 godziny po zatwierdzeniu zatrzymania krążenia - a ja idę do pokoju nalać kompotu jednemu panu z brzegu, widząc tylko wystające nogi drugiego pana, który dopiero co zmarł... Ale wiem, że śmierć spotka każdego z nas i z dnia na dzień, ze zgonu na zgon, oswajałam się z tą myślą, utwierdzając się w przekonaniu, że smutno, ale życie miliarda innych ludzi toczy się dalej. Taka jest kolej rzeczy.

Podsumowując: myślę, że wybrałam dobrze, mam już przybliżoną wizję tego, jak mogłaby wyglądać praca dietetyka w szpitalu, za rok wybiorę się do gabinetu specjalistycznego. 

Komentarze

~mojojo za rok gabinet specjalistyczny a za 5 lat twoj własny. za prawdę powiadam Ci tak bedzie !
28/07/2015 14:53:27
wildfern Zaufam Twej przepowiedni x)
15/11/2015 21:50:06