Uwolniłam się od zmór mojego życia, no może prócz jednej, ale ona już tak długo ze mna jest, że przestała mi być kajdanem, a stała się jedyniem ciężarem, który sprawia, że robię się jeszcze silniejsza. Dziwne jest to tak sobi uświadomic.. Tak nagle i tak zwyczajnie, spokojnie to przyszło..
Zawsze podziwiałam ludzi 'swiata', bez jednego adresu zamieszkania, bo wymagalo to od nich nie lada umiejetnosci, wyzeczen, ale i .. egoizmu.. Mimo to podziwiam.. Ja mimo wszystko tak anie jestem. Jestem obierzy światem i nie umiem, dlugo usiedziec na jednym miejscu, kocham miec znajomych i swoje miejsca w najdalszych zakamarkach tego globu.. Wiem jedno, ze gdzie by mnie nie wywialo, to zawsze moje drogi spowrotem beda prowadzic.., nie, nie do Rzymu.. ale do Tymusia.. bo w koncu dorosnie i pojdzie swoja sciezka, i chyba on jeden zawsze bedzie wiedzial gdzie jestem..
Jestem wluczykijem i jestem z tego dumna:)
Papierosy.. juz mi nie smakuja, a paczka noszona od miesiecy chyba pojdzie w inne rece...
Zmieniam sie.. Chyba na lepsze, ale dalej potrzebuje czasu, wytrwalosci i cierpliwosci, a i czasami bycia gluchym na moja 'siekiere'.
D o b rz e m i . . .
Skąd ten stan? Przecież nic się nie stało!
Patrzysz do tyłu i nie widzisz nic niestety
Patrzysz do przodu i leca ci łzy
A pomyśl - bardzo wielu ludzi by chciało
Być na drodze do szczęścia w tym miejscu co ty
Ja mówie - dosyć, dosyć! Dosyć narzekania!
Dosyć, dosyć nad soba się użalania!
Życie po to jest żeby je przeżyć
Trzeba komuś zaufać, w coś wreszcie uwierzyć
Każdego ranka podróż zaczyna się od nowa
Dużo lepiej się idzie, gdy podniesiona głowa
Daj sobie wreszcie kredyt zaufania
*