Na zdjęciu David, który się wydurnia za pomysłem Lucie.. O co chodzi? Oczywiscie o postawienie uszu, ktorych Ish za zadne Chiny nie chciala postawic, nawet nawolywana(nota bene puchary z soboty zdobyte przez Ish)... Ech.. fajnie było..
A pizza, woda w jeziorze, rozmowy i wyglupy to juz w ogole. Nawet sie z Trummy dogadalam, choc slad na nodze mi dluugo pozostanie, ale zawzieta jestem i nie odpuscilam ;D
Tym oczywiscie rewelacja, a zadowolony z takiej ilosci człowieków i psow, ze szok, on to jest jednak ludz do ludzi..
....jakiś taki mętlik w sobie mam..
Ludzie to jednak uwielbiaja mnie zaskakiwac.. nie nadarzam za nimi.. Choc pozytywnie patrzac jak na poniektorych ;)