Mam zamiar dzisiaj wstawić ostatnią notke , zeby wyrzucić pewne uczucia do pewnej osoby.Zaproponowala mi to moja najlepsza przyjaciolka , którą kocham jak siostre.
Dobra to zaczynamy.
Zaczeło to się wszystko jak byłem w 6 kl pod , wtedy cie poznałem , dzieki koledze.Niestety nasza znajomość opierała się tylko poprzez GG , ponieważ mieszkaliśmy w innych miastach.Taką forme kontaktu utrzymywalismy caluśki rok.Przez ten okres czasu zdarzyliśmy być ze sobą nie jeden raz , ale nasz zwiazek o ile można to było nazwać zwiazkiem , opierał się na pisaniu ze sobą.Dlugo te związki nie trwały , pewnego dnia czyli 05.02.12 r wróciliśmy do siebię pononie , lecz teraz było inaczej , ponieważ uparłem się na spotkanie z tobą.Pierwsze spotkanie było 03.03.12 r.Wtedy zobaczyłem cię pierwszy raz w życiu na żywo , wiecie jakie to jest uczucie? Widziszi upragnioną osobę , do której czujesz tak wiele uczuć , które powstały przez internet ... Bylismy razem ze sobą 3 miesiące i około 2 tyg.Dokladnie daty zerwania nie pamiętam , bo nie chce jej pamietac , ale wiem ze bylo to jakoś w polowie maja , nie długo przed twoimi urodzinami.Ale nie chodzi mi o ilość dni bycia razem z tobą , chodzi mi o moje uczucie jakie do ciebie czułem.Jednym słowem? Zajebisty rozkurw w sercu i motylki w brzuchu na samą myśl , ale mam zamiar dzisiaj się rozpisać.Kochałem cię w całym naszym związku , nie było dnia żebym w to uczucie zwątpil , kocham cię do dzisiaj i zapewne kochac cię bede jeszcze długo lecz uczucie te z dnia na dzien słabnie.Dlaczego cię tak długo pamiętam i kocham?Zacytuje twoje słowa , które pamietam do dzis "ciesze się , że to ja dotknelam jako pierwsza twoich ust" Tak to prawda , z tobą pierwszy raz sie całowałem w zyciu i chuj mnie to obchodzi kto i co o tym myśli , do ciebie pierwszy raz w życiu realnym powiedziałem "Kocham Cię".Dziękuje ci , że co weekendy wyczekiwałaś na mnie na stacji i że obdarywałas mnie wtedy takim wielkim sercem.Żałuje paru słów , którymi cię kiedyś obraziłem i nie mam na to usprawiedliwienia , ale ciesze się , że potrafie się do tego przyznać.Dziekuje ci jeszcze raz , za te wszystkie dni spędzone razem , za to , że miałem dla kogo się starac, za te miejsca , które zwiedzaliśmy razem i za te wszystkie godziny spędzonych na przytulaniu sie i dopieszczaniu.Nie żaluje ani jednej chwili , wiem że kiedy zemną zrywałaś to powiedziałem co innego , ale kłamałem , bo nie wiedziałem jak zatrzymać cię dalej koło siebie.Uwierz dzien zerwania był dla mnie najwiekszą sznytą w moim sercu, która mi zrobiłaś.Nie wiem do tej pory dlaczego zemną zerwałaś ponieważ nie wywnioskowałem zbytnio duzo ze słów "Nie jestem jeszcze gotowa na związek" a po tygodniu byłaś z innym.Może po prostu jestem tak naiwny , ale to już się zmieniło i nigdy ta naiwność nie wróci.Dzieki tobie nauczyłem się dużo , jak postępować z takimi dziewczynami jak TY ; ].
Dziękuje moim najlepszym przyjaciołom
-Patrycja ( Bez ciebie nie mial bym tych codziennych wieczorów ze smiechem zbijania beki i przytulania się pod pretekstem pożegnania)
-Łukasz (Znamy sie od zerówki , nawzajem kiedyś sobie wiele krwi przelaliśmy , ale teraz jest teraz , dzieki ci za te wszystkie chwile , z tobą pratkczynie dojrzewałem i to z tobą zawsze spędzam wszystkie chwile w szkole)
Kiedyś "przyjaciół" było wiecej , ale okazało się , że to nie była prawdziwa przyjazn
Dzieki za uwage... : )
M