Poranek
Uwielbiam zapach wiosennego deszczu. To tak niesamowicie prosty zapach, który pobudza we mnie świeżą energię. Lubię chodzić po pustych ulicach ze słuchawkami w uszach i czuć d(r)eszcz na karku.. Życie w tej sekundzie staje się czymś innym, odbieram każdy mały element ze zdwojoną siłą.. A najbardziej lubię obserwować deszcz, piękny deszcz, który w tym momencie łagodzi moje ciało swoimi kroplami.
I zapominam o wszystkim. Zupełnie o wszystkim.. prócz deszczu. Został tylko on.
Popołudnie
Mocny, silny, nieustający deszcz. Ogromne krople, które swoją siłą wpierają się w każdy centymetr ziemii wyraźnie kreśląc swoje ślady. Boli mnie ten widok. Mimo to, idąc przez pustą ulicę, czuję wewnętrzny spokój, którym od zawsze wypełnia mnie deszcz. Lubię te osamotnione ulice, choć w tamtym momencie czułam się wbita w podłoże.. a może nawet zrównana z nim? Ciężko. Bardzo ciężko unieść jego ciężar, który przygniata mnie.
Wieczór
Ulice już nie są samotne. Wesołość gości na twarzach ludzi, zapewne przez późniejszą porę i zwiększoną ilość procentów w krwi. Widać jego ślady. Gdzieś tam jedzie auto pełne szczęśliwych ludzi myślących tylko o trwającej chwili. Ja przeskakuję kałużę i idę prosto do celu rozglądając się na lewo i prawo. Spoglądam w górę. Zawsze. Nie ma Go. Już nie pada. I... jakoś tak smutno bez niego.
Inni zdjęcia: Nobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11Italy diebabydieŻal straconego czasu pragnezycpelniazyciaJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophieJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophie... maxima24... maxima24... maxima24