Upadamy.
[...]
Upadamy, jak te pnie. I nikt nie może nas podnieść. Bo jesteśmy chronieni. Chronieni przez cały las, bądź tylko przez tarczę, którą sami trzymamy w twardych opuszkasz palców zmęczonych już obroną... Nie możemy się poddać. Nie możemy. Ale wciąż leżymy. I nikt nas nie podnosi. Bo nikt nie może. Bo jesteśmy chronieni. Mimo, że upadliśmy. Już dawno.
Tak ciężko podnieść się z ziemii, kiedy jest się samotnym w lesie pełnym drzew. Ich bezmiar jeszcze bardziej nas dobija. Ogrom wbija gwóźdź w sam środek. Serca.
[...]
Upadamy.
3dni temu, nieświadomie, upijałam się samotnością.
Wspomnieniem jesteś. Wciąż.