Uf, całe szczęście już po świętach. Jako, że były takie raczej średnie to nie będę się na ich temat wypowiadać.
Jutro czeka mnie noc w busie, a we wtorek Wrocuś! Powoli tworzą się już pewne tradycje sylwestrowe: po pierwsze z parkour family, a po drugie znów grać i śpiewać na rynku będzie Beata xD W ogóle to chcę już tam być i wcale stamtąd nie wyjeżdżać, ale nie ma tak dobrze i powrót w poniedziałek...
Jako, że w Jamie nie ma neta to już dzisiaj chciałam życzyć wszystkim- i tym co ze mną i tym co beze mnie, szczególnie w Świdniku- prze prze zajebistego sylwestra, proszę się spić, wytańczyć, powygupiać i jeszcze raz apeluję o pomysłowość i wytrwałość w psuciu Młodszemu domu! ;P
No i tradycyjnie wracam rok starsza ;)
Sija! ;***