trudno jest zacząć pisać to co się czuje
ale wiem, że na to czasu nje marnuje
niczego co zrobiłam w życiu nje żaluje,
bywam dni w których się dołuje.
ale problem zaraz pokonuje
od życia szczęscia oczekuje.
jestem wika
w głowie już coś pika
zaraz potem znika
zagubiona weronika.
pomogłoby jej szczere wsparcie,
nie rodziców darcie i obleśne żarcie.
mam zamiar spełnić wszystkie swoje marzenia
wiem że czekają mnie bolesne poparzenia.
zrobić trzeba krok na przód żeby nie zostać w tyle,
mam rację i wiem że się nie myle.
bedą te gorsze i lepsze momenty
licze że w najbliższym czasie nie odwiedze komendy
tam tylko siedzą stare grube mendy
lepiej nie chodźcie tamtędy.
ja dziś do południa w łożku leżałam
po paru godzinach mocy do wstania nabrałam.
szybko się wykompałam i na siebie coś ubrałam.
do wyjścia z domu się szykowałam
sama się zdziwiłam bo szybko się zebrałam.
chwile później już mnie nie było
na swierzym powietrzu ryło mi odżyło.
w mgnieniu oka nastała noc
japierdole rozłóżcie mi jakiś koc.
ja już ide spać
bo rano trzeba wstać
dlatego żegnam się z wami miło
mam nadzieje że coś fajnego bęzie wam się śniło.
by wika.