akuku! miało mnie nie być, ale dla mnie koniec wycieczki nastąpił już dziś rano. w nocy się źle czułam, koleżanki spanikowały i zadzwoniły po wychowawcę, a on się martwił i w końcu rano zadzwonił do mojej mamy i po mnie przyjechała. takim o to cudem o 17 poszłam do lekarza i siedzę na antybiotyku. <3.
cały dzień w sumie przespałam, bo w nocy to prawie nic.. no,a teraz trochę wyspana piszę do was i zaraz zaś idę spać. oczy mnie bolą strasznie i cała twarz ogólnie, kochane zatoki -.-
nie wiem czy jutro czy w sobotę wracam z bilansami, zobaczy się. dzisiaj i tak nie miałam prawie apetytu i nażarłam się samych "śmieci", chociaż lepsze np. batoniki musli czy jakieś tam sandwiche z wasy niż chipsy i w ogóle ;)
dobra idę spać, odezwę się pewnie jutro skoro już jestem w domu :)
trzymajcie się :*