nienawidzę porządków świątecznych, tego całego gotowania, sprzątania i całej tej przereklamowanej reszty.
niech już będzie po świętach, bo jakoś w tym roku nie wyobrażam ich sobie w żaden sposób.
w ogóle nie czuje całęj tej atmosfery, która zawsze zaczynała się od Mikołajek, a konczyła na sylwestrze.
nawet myśl o sylwestrze nie wywołuje jakichkolwiek emocji.