Dodaje bo nudno i lipa ogolnie Kocham Cie Ksiezniczko
Zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj,
daj skołatanym myślom odpocząć, już pora
Oddaj choć moment, nie widzisz że tonę?
pozwól mi usnąć, chcę wyrwać się koniec
Nie chcę już, o nie, me oczy zmęczone
tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę
Jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię
boli mnie serce, łeb pęka [weź mnie]
Wiesz nie odejdę, daj chwile wytchnienia
chwila nie zmienia twego stanu skupienia
Bez znieczulenia zabijasz mnie, nie mam
szans na obronę, wiec wracam pochłonę
Wszystko co oddasz, mnie zmusić nie można
do znienawidzonych doznań rozczulać, jak można ?
Tak żyć, weź mnie zostaw
daj spokój w końcu, nie odbieraj wszystkiego
Ja nie chcę tego
zbyt wiele złego
Nie chce być twym kolegą
proszę Cię kurwa, błagam, nie rób mi tego
Są chwile, gdy samotnie spadam w dół
to są dni, kiedy nie mam sił
Świat pęka w pół i nikt, nie wie kim jestem
dokąd idę czy jeszcze, gdzieś samotny
Stoję przed tobą, ciągle jeszcze żyję, wierzę i jestem
Budzę się z krzykiem, spocony, w rozpaczy
wciąż przerażony, wołasz "Tak czy inaczej!"
Złe duchy znacie? ty, twój przyjaciel
straszne te stany, po ciemku sam w chacie
Ręce się trzęsą, dreszcze, gorączka
w oczach znów rozpacz, ratować nie można
Wszystko Cię straszy, ty znów majaczysz
znów słyszysz głosy, chcesz zagłuszyć je, patrzysz
Nerwowo spoglądasz i kolejny kopniak
to już nawet nie działa, wszystko w środku Ci siada
Wiesz, że się nie nadasz, zawodzisz, nic nie zdziałasz
i znów rozczarowanie, szlochem dusisz ból naraz
Serwujesz piekło, szumi mi w głowie
uśmiechasz się lekko, czujesz pulsujące skronie
Ponownie toniesz, idziesz na dno, to koniec
przez cały czas milczysz, nazwę to monologiem
Już się nie boję, nic mnie nie czeka
smutny finał człowieka, który zapada w letarg
Proszę, pozwól mi żyć, ja chcę żyć, chcę doczekać
wódko pozwól mi żyć, to ode mnie ten przekaz
Są chwile, gdy samotnie spadam w dół
to są dni, kiedy nie mam sił
Świat pęka w pół i nikt, nie wie kim jestem
dokąd idę czy jeszcze, gdzieś samotny
Stoję przed tobą, ciągle jeszcze żyję, wierzę i jestem
ogolnie pierdole to Siemano