Szesnaście wersów, jedna rana mniej na sercu.
Znowu stoję pełna nerwów na życiowym kobiercu.
Nie, nie robię scen już. Chyba jestem tym zmęczona,
Bo nawet w symbiozie luster nie umiem siebie rozpoznać.
Worek potrzeb się rozdarł, wysypały się pragnienia.
Kiedyś do spełnienia, dzisiaj czasu na to nie ma.
Może świat się pogniewał, bo wciąż robię mu na złość.
I daję mu w twarz, bo coraz częściej go mam dość.
Mam barierę moralną, wiesz, i siada mi psychika.
Szukam dawnego odbicia, ale nie ma go do dzisiaj.
Pojebana logika, jak te szkolne korytarze.
W nich od lat te same twarze, których dziś już nie kojarzę.
Znowu wpadam w wir wydarzeń i nie wiem, czy się ogarnę.
Ale spoko,wiesz nieważne, robię to za każdym razem.
Więc napiszę parę fraz, ej, może przejdzie mi to gówno.
Albo wyjdę z domu i dzisiaj też wrócę późno.
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone