4.

To zostanie tylko w mojej głowie. Będę to odtwarzać w świadomości raz na jakiś czas, dawkując to sobie scena za sceną, słowo za słowiem. Obiecuję, że to się nie powtórzy. Zabezpieczyłam się stwierdzeniem, że to nieistotne, że to nic nie znaczy. Nikt nie musi znać prawdy, a ja jestem genialnym kłamcą.

Najlepsze jest to, że nie chodzi o seks. Nie o pocałunki. Nic takiego nie miało miejsca i nigdy się nam nie przydarzy. Ale bliskość, rozmowa, komfort i pocieszenie... Niewypowiedziana oferta przyjaźni. Tak.

Nie należę do rozsądnych osób, o nie. Ale mam instynkt samozachowawczy. I wiem coś już o sobie po tylu latach. To nie są prawdziwie romantyczne uczucia. To znudzenie i przeniesienie, potrzeba zmiany. Znam schemat już od tak dawna...

Moja fascynacja minie. Może po cichu, może z rumorem.

Ale wtedy mój prywatny świat stanie na nogi.

A do tego czasu niech film w mojej głowie się powoli zapętla. Niech moja świadomość wspomina. Wzdycha. Niech wyobraża sobie więcej niż jest.

"Heartbroken over a love that didn't even exist"